Rozdział 1:
Izabella
Cześć jestem Izabella ale to
już wiecie. Przyszło mi opowiedzieć wam moją historie. Wszystko
zaczęło się w szkole. Magda jeszcze była w szkole co mnie dziwiło
zwykle o tej porze ja byłam u nauczycielki i mówiłam że moja
siostra źle się czuje. Tak kryłam ją, a wy byście nie kryli
własnej siostry. Była to wówczas lekcja Chemii, gdy do klasy
weszła dyrektorka. Rzadko przychodziła na lekcję chyba że po
kogoś żeby go wezwać na dywanik lub przysyłała Aleksandrę. To jest
najlepszy uczeń z klas trzecich. Moim marzeniem jest być jak ona.
Dacie wiarę że ona może wstawiać uwagi lub nawet zwalniać klasę
lub osobnika z lekcji. Przepraszam zgubiłam wątek. Na czym ja
skoczyłam.... ach tak na tym że dyrektorka przyszła do klasy. Była
ubrana jak zwykle białą garsonkę bez żadnej skazy. Na twarzy nie
było widać gniewu ale też radości, była ona raczej obojętna.
Spojrzała na klasę, która od razu zastygła bez ruchu. Po czym
powiedziała tym swoim głosem, jakby miała wieczny katar:
- Przepraszam panie Miałczyński że
przeszkadzam panu w lekcji....- powiedziała dyrektorka z jej tonu
słyszałam wyraźnie że nie było jej przykro.
- Pani dyrektor pani nigdy nie
przeszkadza właśnie z klasą omawialiśmy Zastosowanie Kwasów.
W czym mogę pani dyrektor pomóc?- To jest cały nasz nauczyciel
zawsze dla dyrektorki jest miły. Jak to moja siostra mówi aż chcę
się wymiotować. Na niego mówimy Garbi. Gdyż zawsze się garbi
jest strasznie chudy widać każdą kość. Mógłby robić za
kościotrupa w klasie biologicznej. Dyrektorka spojrzała na Magdę
a ja sobie zadałam pytanie no nie znowu co tym razem? podpaliła już
śmietnik szkolny, wylała nauczycielce kawę na głowę oraz
pomazała całą szkołę sprayem i to tylko w tym tygodniu . Jeśli
chcecie wiedzieć dzisiaj mamy środę trzecią lekcje tak dla
ścisłości.
- Zwolnić Magdalenę Nowak i Izabelle
Nowak.- powiedziała dyrka. CO?! Czy ja się nie przesłyszałam ona właśnie mnie prosi
na dywanik. Przecież nic nie zrobiłam no dobrze dostałam wczoraj
5- ale to tylko dlatego że pani Filipak nie stawia piątek z prac
domowych. Czy już zadzwoniła do rodziców. Boże co teraz będzie....
- Tak proszę czy dzisiaj wrócą na
lekcje czy już ich nie będzie?- powiedział nasz nauczyciel trochę
zmieszany. Jakby to jego dyrektorka brała na dywanik. Spojrzałam na
twarze tak zwanych kolegów z klasy wszyscy patrzyli na mnie. Z ich
wyrazów twarzy mogłam od czytać ,, Ona została wezwana?'', ,, Ciekawe co
zrobiła?''' , ,, Wow będzie o czym mówić na długiej przerwie''.
Tak nie jestem zbytnio lubiana w klasie tylko Magda jeszcze mnie
lubi. Co mnie dziwi bo ja nawet sama siebie nie lubię... Spakowałam
się wyszłam z Magdą i za dyrektorką, która szła kilka kroków przed nami.
- No siostra twój pierwszy raz u
dyrektorki.-powiedziała Magda z szerokim uśmiechem na twarzy jakby
to było coś miłego. Co nas nie skreśla na całe lata? Czasem się
zastanawiam czy nie zostałam podmieniona w szpitalu albo ona. Lecz
ona jest moją siostrą kocham ją ale nie jesteśmy podobne do siebie.
- Mówisz to tak jakby to było coś
fajnego?- Odpowiedziałam jej. Magda spojrzałam na mnie i zatrzymała
się.
- Może mi nie uwierzysz co teraz
powiem ale to jest super. Zwłaszcza jak potem wychodzisz i wszyscy
chcą wiedzieć jak było, czy mocno mi się dostało, co powiedzą
rodzice.- No właśnie rodzice co ja im powiem. Ledwo nas stać na te
szkołę. Co ja się oszukuje nie stać nas. Chodzimy bo dyrektorka
nam pomaga. Jeśli powie nam że przestaje co teraz będzie.
Odwróciła się do nas.
- Dziewczyny idziemy nie zatrzymujcie
się nie mamy wieczności.- Zaraz ja i Magda doszłyśmy do niej, a
ona otworzyła nam dziwi. W środku była nasza mama i jakaś pani. No to
teraz już na pewno po mnie. Dyrektorka pokazała nam ręką wolne
krzesła pomiędzy mamą a tą kobietą wolałam siedzieć koło
obcej kobiety. Dyrektorka usiadła na swoim tronie.
- Pewnie się zastanawiacie dlaczego
was wezwałam dziewczynki?- Jeszcze się pyta ma tyle pytań. Dobra
mam jedno pytanie CZEMU JA?!
- Tak proszę pani- Powiedziałam a
mój głos wydał mi się obcy.
- Wezwałam was ponieważ chciałam was
poinformować, że wybrałam waszą dwójkę. Pojedziecie już jutro
na kolonie i będziecie tam się uczyli i wypoczywali. Uważam że
taki wyjazd dobrze wam zrobi. Teraz udacie się wraz z waszą matką do
swojego domu i się spakujecie wyjazd jutro o piątej rano. - Co?! Ja
mam gdzieś wyjechać i jeszcze mogę tam się uczyć będzie super.
Nikt nie będzie mnie znał. No może Magda.
-
Tak i nie chce słyszeć żadnego ale, a teraz wam już dziękuje.-
Powiedziała i pokazała nam drzwi wyszliśmy spokojnie. Mama nic nam
nie powiedziała całą drogę. Magda pisała z kimś SMS-y. Więc
całą drogę szliśmy w milczeniu....
Szkoła
Dyrektorka Szkoły
Teraz piosenka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz