piątek, 18 lipca 2014

Bez tytułu: Rozdział 35


Rozdział 35

Część 1: Gzenio

Gdy tylko wróciłem do bazy musiałem wypić jakieś paskustwo co było ohydne mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będę musiał mieć tego w ustach. Okazało się, że nie pamiętałem Izabeli i Mickeala. Szczerze nawet nie wiem kiedy o nich zapomniałem. Jakoś szczególnie nie odczuwałem ich braku, a przecież Mickeal jest moim kuzynem w takim samym stopniu jak Magda. Tylko, że z dziewczyną więcej rozmawiałem. Czasem mam wrażenia, że między nami zrodziła się nić porozumienia. Wiedziałem, że będzie przeżywać to iż o nich zapomniała więc poszedłem do niej. Gdy tylko przekroczyłem przez próg jej pokoju nadpęknąłem na coś ostrego, że przebiło mi stopę. Nie zważając na ból wyjąłem to coś i odrzuciłem na bok. Spojrzałem na nią wyglądała żałośnie. Jednak nie dałem po cobie poznać.
- Nie dość mała, że mnie nie ma cały dzień wracam a tutaj każą mi wypić jakieś paskudztwo, to jeszcze musiałem rozwalić nogę, bo ktoś nie umie panować nad sobą. Więc rusz swoje cztery litery i ogarnij to, a później przemień się i pobiegaj po lesie dobrze ci to zrobi. Nie musisz już teraz mieć planu... Ale musisz nad sobą zapanować - powiedziałem do niej. Ponieważ pokój wyglądał jak jakieś pobojowisko, a ona jakby miała zaraz wybuchnąć. Jak gdyby nic wyszedłem z pokoju odczekałem chwilę na korytarzu słuchając jakich słów użyję do wyzwania mnie. Jednak nic nie słyszałem. Poszedłem do swojego pokoju gdzie był mój brat i opowiedziałem mu o dziewczynie. 
- No nieźle cię wzięło... Jednak ciekawy jestem co teraz zrobisz zwłaszcza iż ona będzie uważała, że oszalała skoro spotkała gadającego wilka - powiedział do mnie. Jakbym nie wiedział. Jednak liczę, że uzna iż trochę pod wpływem stresu jej wyobraźnia za działa. Tak na pewno będzie. Ludzie jeśli czegoś nie mogą wytłumacz uważają, że to nie istnieję. Według nich wszystko musi mieć naukowe wytłumaczenie. Jednak nie wszystko podchodzi pod ich rozumowanie. Najbardziej mnie śmieszy ich naukowe wytłumaczeni miłość. Według nas to magia oraz coś więcej. Do naszego rozumowania podobnie podchodzą romantycy uważają miłość za wspaniałe uniesienie serca, odrywające od rzeczywistości świata. Naukowcy natomiast udowadniają, że z tą rzeczywistością zakochanie ma naprawdę wiele wspólnego. Uważają, że miłość wpływa na intelektualne obszary mózgu i jest bardziej związana z nauką niż mogłoby nam się wydawać. Kiedyś słuchałem wypowiedzi jednej babki co robiła badania nad miłością. 
Nazywała się Stepthanie Ortigue To dość podstępne pytanie. Odpowiedziałabym, że mózg, ale serce również bierze udział w tym procesie. Aktywacja w pewnych obszarach mózgu może stymulować serce i powodować motyle w brzuchu. Z kolei pewne objawy, za które często uważamy, że odpowiedzialne jest serce, w rzeczywistości pochodzą z mózgu"- powiedziała w tedy spojrzałem na nią jak na wariatkę. Skoro tak mówiła za pewne nigdy nie była tak na prawdę zakochana. Jednak to nie wszystko co ta kobieta próbowała przekonać ludzi. Mówiła, że przeprowadziła jakąś metaanaliza z Syracuse University, która podobno ujawniła, że zakochanie może nie tylko wywoływać takie same stany euforii jak kokaina, ale również wpływa na intelektualne obszary mózgu. Proces zakochiwania się trwa zaledwie jedną piątą sekundy, łatwo więc przeoczyć ten moment oraz  podczas zakochania, w mózgu zaczyna równolegle pracować 12 różnych regionów, w celu wypuszczenia substancji chemicznej wywołującej euforię, jak na przykład dopaminę, oksytocynę, adrenalinę i wazopresynę. Zakochanie wpływa również na zaawansowane funkcje poznawcze, takie jak przedstawienie czegoś w umyśle czy myślenie metaforyczne. Inni naukowcy odkryli, że poziom czynnika wzrostu nerwów we krwi również jest znacząco wyższy u osób, które właśnie się zakochały. Czynnik ten odgrywa ważną rolę m.in. w zjawisku "zakochania od pierwszego wejrzenia".  Według naukowców wyniki badań mają istotne znaczenie dla neurologii i badań poświęconych zdrowiu psychicznemu, ponieważ wypalenie się uczucia może spowodować stres lub depresję. Naukowcy twierdzą, że dzięki zidentyfikowaniu części mózgu stymulowanej przez miłość, lekarze i terapeuci mogą lepiej zrozumieć ból "chorych z miłości" pacjentów. Badanie pokazało, że w zakochaniu biorą udział różne części mózgu. Na przykład miłość bezwarunkowa, łącząca matkę z dzieckiem, jest rozpalana przez często używane obszary mózgu, w tym także środek mózgu. Natomiast miłość namiętna wywoływana jest przez obszar odpowiedzialny za nagradzanie, a także wiąże się z zaawansowanymi funkcjami poznawczymi. Stek bzdur... Jeśli ludzie wierzą tym swoim naukowcom, którzy im wmówili iż wilkołaków, wampirów, duchów i inne istoty nie istnieją. To są po prostu naiwnymi głupcami. Czasem mam ochotę krzyknąć ,,Halo jestem wilkołakiem jak to wytłumaczycie'' i zaraz po tym przemienić się na ich oczach aby nie zamknęli mnie wariatkowie, jak tego dziadka, który kiedyś widział naszą przemianę i zaczął wszystkim gadać. Jednak wracając do teraźniejszości. 
- Jakoś to załatwię. Pójdziesz ze mną jutro do miasta - spytałem się go. Nie chciałem iść sam, a już kilka razy byliśmy.
- Mogę iść z wami tutaj i tak nie ma nic do roboty - powiedział nasz kuzyn Seth
- Jak chcesz - odpowiedziałem jemu.
- Wiem zaprośmy jeszcze Thomasa. W końcu to nasz kuzyn a nic o nim nie wiemy - powiedział Devon.
- Okej to może jeszcze Paula i Jared.
- W sumie to dobry pomysł jesteśmy męską częścią naszego stada nie licząc starszych i dzieciaków. Więc dobrze by było gdybyśmy trzymali się razem 
Okej pozostaje tylko spytać się chłopaków czy mają ochotę wypaść na miasto.
- Seth może ty chłopaków się spytasz? 
Zrozumiałem, że Devon chcę na chwilę pozbyć się chłopaka. Już zaczynałem się bać co za tym idzie. Na pewnie chcę mnie przepytać lub coś innego. Seth uśmiechnął się szeroko. Tego chłopaka nie da się po prostu lubić. Emanuje taką energią oraz jest tak przyjazny, że wszyscy których dopiero pozna są pod jego urokiem. Nie dziwię się, że Lydia z nim jest. Jednak dziwi mnie to czemu on jest z nią. Gdyż Lydią trudno wytrzymać jest opryskliwa tym, że innych ignoruję. To czasem jest wkurzające. 

***

Miałem rację. Gdy tylko Seth wyszedł za drzwi zaczęło się przesłuchanie na temat tego. Jak zamierzam zbliżyć się do dziewczyny i czy jestem pewny aby wciągać ją w nasz świat. Odpowiedziałam mu szczerzę, że nie wiem jak się do niej zbliżyć oraz tak jestem pewny nie wyobrażam sobie kolejnego dnia bez niej. Zwłaszcza, że ona jest jedną z nas. Jest wilkołakiem... Więc moje zakochanie było tak głupie aby zakochać się w człowieku i ciągle o niego się martwić. Rozmowę przerwał nam Seth. Szybko się uwinął. Jednak jak spojrzałem na jego wyraz twarzy zmarłem to nie wróżyło nic dobrego.
- Paweł ścigał się z Magdą i miał wypadek - powiedział do nas. Od razu z Devonem ruszyliśmy do lasu. Widzieliśmy kilka osób gabiących się w miejsce wypadku. Z bratem podeszliśmy do Magdy i odciągnęliśmy ją od chłopaka, który był nie przytomny. Zaraz do niego podeszła Aleksandra. Dotknęła jego szyi i zamknęła oczy. Patrzyłem na to jak zahipnotyzowany oraz próbowałem utrzymać Magdę. Kilka razy dostałem do niej w żebra oraz jeszcze kilka innych miejsc. Jednak nie zamierzałem jej puści. Ponieważ była w szoku...
- Uspokój się nic poważnego mu nie jest. Ma tylko wstrząśnienie mózgu oraz wytrącony bark. Można łatwo mu go nastawić oraz co tego wstrząśnienia również mogę zająć się nim, bo to nie wymaga jakieś specjalne urządzeń medycznych - powiedziała Aleksandra. Miała niezwykłe umiejętność typowe dla strażników połączone z wampirzymi. Co dawało wyjątkową dziewczynę. Jednak według mnie tamta dziewczyna była bardziej niezwykła.
- Czym właściwie jest to całe wstrząśnienie? - spytał się ktoś z tłumu. Aleksandra westchnęła i odchyliła głowę do tyłu na sekundę zamknęła oczy po czym wróciła do normalnej pozycji.
Do wstrząśnienia mózgu dochodzi wskutek uderzenia w głowę tępym przedmiotem lub na skutek upadku, gdy siła urazu w postaci fali uderzenia przenosi się na mózg. Stłuczona tkanka mózgowa ulega nabrzmieniu, co powoduje zaburzenia czynności mózgu. Uszkodzony mechanicznie podczas wypadku mózg jest szczególnie wrażliwy na niedostatek tlenu. Objawem tego stanu jest utrata przytomności, której czas i głębokość zależą od rozmiarów urazu. Następuje zwiotczenie mięśni, zanikają odruchy obronne i nie ma reakcji na bodźce. Po pewnym czasie przytomność wraca, natomiast pojawiają się: niepamięć wsteczna(poszkodowany nie pamięta wydarzeń bezpośrednio poprzedzających uraz), bóle głowy, zawroty, mdłości, czasem wymioty. Czasami brak zaburzeń neurologicznych nie wyklucza obecności zmian pourazowych, dlatego każdy pacjent po urazie głowy powinien być zbadany przez lekarza, który może zalecić wykonanie dalszych badań.  Jednak w naszym wypadku to jest zbędnie bo ja przed chwilą dokonałam wszelkich badań. Jednak jeśli chcecie to możecie go zabrać do szpitala. Pacjent z rozpoznanym wstrząśnieniem mózgu nie powinien pozostawać sam przez 24h, ze względu na możliwość wystąpienia opóźnionych następstw urazu.  Stopniowy powrót do pełnej aktywności trwa ok. 2 - 3 dni.
Jednym z niebezpieczeństw grożących poszkodowanemu jest uszkodzenie naczyń krwionośnych biegnących miedzy powierzchnia mózgu a kostną pokrywą czaszki, co powoduje krwawienie. Krew nie mając drogi odpływu, uciska coraz mocniej na tkankę mózgowa, a to powoduje wzrost ciśnienia śródczaszkowego i ciągły wzrost ucisku na mózg. Poszkodowany może odczuwać zamęt i dezorientację, Jego oddech jest głośny i staje się coraz wolniejszy, ale tutaj nie ma tego jednak nie wykluczam iż nie będzie czuć zamętu lub dezorientacji.  Poszkodowanego, który jest nieprzytomny, trzeba ułożyć w pozycji bocznej ustalonej. Pogotowie wzywa się gdy nie odzyska przytomności w ciągu 3 minut. W przypadku odzyskania przytomności układa się poszkodowanego w pozycji półleżącej, na boku, z uniesionym i podpartym tułowiem. Głowa powinna być odwiedziona do tyłu i skierowana na bok, bo poszkodowany może mieć nudności. Poszkodowanego nie zostawiamy samego, gdyż jego stan może się pogorszyć - powiedziała wykonując czynność przy chłopaku. Wypuściłem z bratem Magdę po wyczułem iż się uspokoiła. Podeszła do dziewczyny.
- Jeśli sądzisz że dasz radę mu pomóc nie zabierzemy go do szpitala - powiedziała do niej Magda. Byłem w szoku, że zaufała w połowie wampirzycy. Przecież wampiry i wilkołaki walczą ze sobą od początku istnienia. Co prawda walczą również między sobą. Jednak to nie zmienia faktu iż w naturze jesteśmy wrogami. Rozumiem, że to niby ma się zmienić ale na razie na to się nie zanosi.
- Jestem w stu procentach pewna, że mu pomogę, a za tydzień będziecie mogli dokończyć wasz wyścig - powiedziała Aleksandra. Na wzmiankę o wyścigu Magda na chwilę zesztywniała jednak szybko założyła maskę.
- Jeśli w ogóle go będziemy dokańczać to bardziej go przygotujemy - powiedziała spokojnie i cicho. Jakby nie chciała aby nikt usłyszał. Thomas przyniósł jakieś niby noszę i zanieśliśmy do jego pokoju. Po czym wróciliśmy do swojego i położyłem się w ciuchach na łóżko nawet nie wiem kiedy zasnąłem. 


Seth


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz